sobota, 28 sierpnia 2010

We wstępie do “Haiku” Czesława Miłosza czytamy: “Sylabiczny wzór haiku: 5 sylab, 7 sylab, 5 sylab byłby możliwy w polskim do naśladowania (...) Ale wtłaczanie siłą lotnej treści w sztywne ramy byłoby jak zaprzęganie motyla do orki.” Pozwolę sobie nie zgodzić się z Wielkim Poetą :)

piątek, 27 sierpnia 2010

Raf ze Strefy Kreatywnej przesłał mi taką oto perełkę:

między piksele
cztery żywioły włoży
pani haiku




















To przemiłe i wzruszające. Dziękuję! Przy okazji uświadomiłam sobie, a ręczę, że nie było to zamierzone, iż Pani Haiku ma - ni mniej, ni więcej, tylko... 5 sylab!

czwartek, 26 sierpnia 2010

Październikowy weekend 2003 roku. Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha". Kraków. Międzynarodowa Konferencja Haiku, pod hasłem "Z haiku w XXI wiek". Gdy piszę te słowa jest rok 2010. Zachowałam zaproszenie i przedruki wykładów. Pamiętam - jakby to było wczoraj - radość, że ta konferencja odbędzie się w moim mieście, w dodatku w zasięgu pięciominutowego spaceru od ówczesnego miejsca zamieszkania. Miałam najbliżej ze wszystkich. Organizatorzy przyjechali z USA, uczestnicy z całej Polski. Wykłady, spotkania kuluarowe, wspólne czytanie haiku, wymiana doświadczeń i tomików wierszy. Byłam wszędzie, nadstawiałam ucha, wytężałam wzrok, przyjmowałam pachnące drukiem upominki. Ostatniego dnia konferencji zorganizowano konkurs haiku. Każdy uczestnik mógł zgłosić jeden utwór. Anonimowe zapiski wędrowały do tłumaczy, jako że skład jury był polsko-amerykański.

Chłodna, deszczowa niedziela. Zza wielkich okiennych połaci, na których osiadają niecierpliwe krople, doskonale widać płynącą szeroko rzekę i strome królewskie wzgórze...

Wybrano trzy utwory. Każdy nagrodzono jednako wspaniale - publikacją w Modern Haiku. An Independent Journal of Haiku and Haiku Studies Po kilku miesiącach otrzymałam autorski, pamiątkowy egzemplarz magazynu.

chłodem od rzeki
na swą Marzannę czeka
rybak samotny

czwartek, 19 sierpnia 2010

Moja fascynacja haiku narodziła się wiele lat temu. Pierwszym “nauczycielem” był Czesław Miłosz. Urzekły mnie nie tyle jego przekłady (robione zresztą z języka angielskiego, a więc niejako “z drugiej ręki”), co forma wiersza, z którą zetknęłam się po raz pierwszy. Zaintrygowana i przekonana o dziecinnej prostocie tego typu twórczości, od razu zasiadłam do pisania. Czas pokazał, ile pracy przede mną, ale - to nie tylko mnie nie zniechęciło, lecz jeszcze bardziej związało z haiku.

Dużo zawdzięczam Felixowi Szucie, do którego kontakt uzyskałam w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej “Manggha”. Zainicjowana moim nieśmiałym listem znajomość przetrwała do dziś. Felix cierpliwie i bezlitośnie (za co jestem Mu niezwykle wdzięczna) komentował nadsyłane próbki, do czasu aż “stanęłam na nogi”, samodzielnie potrafiąc ocenić, czy dany wiersz jest haiku, czy tylko prozą rozpisaną na trzy linijki. 


poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Jak pisać haiku, a raczej jak je konstruować? Wydaje się to bardzo proste, tymczasem diabeł tkwi w szczegółach; w szczegółach, lub raczej w regułach, których nadspodziewanie wiele rządzi tą skromną poetycką formą.

• Trzy wersy, 17 sylab w układzie 5-7-5.

• Kigo - słowo, określenie wskazujące na porę roku, mniej lub bardziej wprost, np. "chłodem od rzeki" (najprawdopodobniej jesień), "noc wigilijna", "sierpień w ogrodzie".

• Kireji - moment przecięcia, przejścia od obrazu do obrazu (//) Najczęściej występuje po I lub II wersie.

wieczór majowy //
sprzączka sandała myli
grę świerszczy w trawie

wraca nad ranem
kształt słońca ocalony //
zimny ocean

• Przyroda - główny przedmiot poetyckich zainteresowań haijina. Haiku jest pełne słońca, liści, kumkających żab, świerszczy i niezapominajek.

• Prostota - formy i treści. Haiku nie lubi wyszukanych metafor. Pokazuje świat takim, jaki jest, akcentując piękno spraw pozornie błahych.

• Bezosobowość. Autor haiku w haiku jest nieobecny, a formy osobowe niewskazane.

• Teraźniejszość. Haiku nie lubi czasu przeszłego i przyszłego. Jest zakorzenione w tu i teraz.

• Przestrzeń. Haiku nie podaje tematu "na talerzu", ani go nie wyczerpuje. Zostawia odbiorcy miejsce na własne skojarzenia, zaprasza do współtworzenia.

Haiku to olśnienie, przystanięcie, szkic, wyzwanie... Poza wszystkim innym, to także dobry trening dla gaduły.